Najnowsze wpisy, strona 9


lis 21 2003 ...
Komentarze: 0

- Moja ex powiedziała mi, że kobiety dlatego mnie zostawiają bo jestem dla nich za dobry ...a jak ktoś jest cały czas dla kogoś za dobry to ta druga osoba się przyzwyczaja ... sama się nie stara ... i jej się to zaczyna nudzić po czym szuka kogoś innego ...
- Wiesz...to działa w obie strony......... ale jeśli o mnie chodzi, to mnie też zawsze bardziej pociągali skurwysyni. Tacy nieosiągalni....którzy totalnie mnie olewali. I zajęci.
- hm.... wydawało mi się, że ci się podoba to, że się staram i ...że to doceniasz
- doceniam ... bo tak było kiedyś .....a teraz jest inaczej

Zamilkł na 5 minut .

- Dlaczego nic nie mówisz ?
- Bo nad czymś myślę .....

I będzie jeszcze długo myślał. Ja to wiem. Powiedział, że zawsze mu daję sporo do myślenia, ale teraz żałuję tych paru słów ... on nie wie, że po prostu nikt nigdy się tak o mnie nie starał, nie troszczył ... że etap mojego życia, związany z ciągłym cierpieniem przez (jakby to powiedziała Bridget Jones) emocjonalnych popaprańców się skończył ... chciałabym zacząć nowy etap ...z nim........

bizarka : :
lis 20 2003 ...
Komentarze: 1

Dzisiaj zetknęłam się z dziwnym zjawiskiem. Sytuacja miała miejsce w banku, do którego poszłam w celu wzięcia sobie wydruku ze stanu konta co by się upewnić, że przelali mi tam moje stypendium ;) No więc siedzę sobie grzecznie na ławeczce czekając w kolejce do okienka (jakaś babcia coś tam strasznie długo załatwiała, a przez około 5 minut kobieta w okienku tłumaczyła jej co to znaczy "zaparafować" - no ale nieważne). No i nagle widzę owe zjawisko, które zmierza chwiejnym krokiem w moim kierunku. Była to kobieta w wieku po 40-ce (chociaż wiek w sumie trudno było oszacować bo wyglądała "niewyraźnie" ), ubrana w futro ( podkreślam, że dzisiaj w Krakowie jest 12 stopni ciepła), w lewej ręce dzierżąc puszkę piwa okocim mocny (z której raz po raz sobie popijała), a w prawej długopis. Jako, że siedziałam na ławeczce sama, reszta ławeczki była wolna i było tam tyle miejsca, że spokojnie mogły się jeszcze zmieścić dwie osoby. Natomiast owej pani zachciało się usiąść akurat na tej części ławki, na której ja wcześniej usadowiłam mój zacny tyłek ;) Więc siadając, o mało co nie znalazła się na moich kolanach, ale na szczęście zdarza mi się niekiedy mieć refleks i w porę się odsunęłam. Stanęłam sobie parę kroków dalej i obserwowałam ta nieszczęsną postać, która po chwili zaczęła się strasznie produkować i wyzywać wszystkich, którzy znaleźli się w zasięgu jej wzroku (szkoda, że wśród tych osób nie było ochroniarza). No i tak to siedziała sobie, piła okocim, "paliła" długopis (bez kitu...) i klęła na czym świat stoi (nie oszczędziła nawet pani w okienku). Nie bardzo wiem co się działo potem, bo zostałam poinformowana, że na I piętrze do któregoś tam pokoju nie ma kolejki i tam od razu mogę sobie załatwić to co chcę. Gdy wychodziłam pani już nie było. Ja się natomiast ucieszyłam, bo okazało się, że mam już kasę na koncie i zrobiłam potem mały szturm na sklep kosmetyczny :) Hehe. A wieczorek zapowiada się milusio bo jestem umówiona z moim skarbem :) Nie widzieliśmy się od niedzieli więc musimy nadrobić zaległości w przytulankach i tym podobnych :))) C U

bizarka : :
lis 19 2003 ...
Komentarze: 0

Dzisiejszy dzień nie należał do najprzyjemniejszych. Wiedźma zrobiła niezapowiedziane kolokwium.Podzieliła nas na 4 grupy, dała każdej po 3 pytania, jak je usłyszałam to poczułam się nieco ...zakłopotana  :) Brwi mi się podniosły do góry, szczęka opadła i z takim wyrazem twarzy pozostałam przez kolejne 15 minut ;) Na dwa pytania coś tam wymyśliłam (raczej niewiele to miało wspólnego z tym, co powinnam napisać), a na trzecie nawet nie próbowałam lać wody bo po co robić z siebie kompletnego debila. Ale najbardziej wkurwiłam się na moja koleżankę, która zmieniła grupę, a potem zapieprzyła mi sprzed nosa moją kartkę i dała mi swoją żebyśmy się zamieniły bo babka zaczęła zbierać kartki według grup. Gdy podeszła do nas to blady strach na mnie padł, bo kapnęła się, że coś się nie zgadza z tymi grupami, ale nawet jakoś z tego wybrnęłyśmy. Ja się wkurzyłam bo mogłam dostać laskę przez świństwo tej A., byłam zła, że podmieniła te kartki kompletnie nie pytając mnie o zgodę (a na wyrywanie jej z powrotem mojej kartki i kłótnie nie było już czasu). Wydarłam się na nią i powiedziałam, że nie życzę sobie podobnych akcji w przyszości, no bo k***a bez przesady!!
Kolejnym niemiłym akcentem dzisiejszego dnia było dowiedzenie się (dzisiaj czyli w połowie listopada!), że jednak pan P., u którego miałam wraz z 4ma kumpelami pisać pracę licencjacką, nie poprowadzi seminariów licencjackich w tym roku bo ma już za dużo chętnych na pisanie prac magisterskich. Olał po prostu sprawę i zostawił 5 osób,w tym mnie, na lodzie. Pobiegłam czym prędzej do sekretarki, żeby oblukać listę i okazało się, że już nie bardzo jest w czym wybierać. Wpisałam się do dziekana ;) No zobaczymy w co się wpakowałam. Na razie mam nadzieję, że nie w gówno.
A tak z innej beczki - chciałam sobie pograć w literaki na kurniku ale mi się tam wszystkie przyciski zacinają :/ Tak więc dla odprężenia i zabicia nudy zmieniłam sobie kolorki i obrazek na blogu. Na pewno nie jest teraz ładniej, ale walić to, na jakiś czas może tak zostać.

bizarka : :
lis 17 2003 ...
Komentarze: 1

To dla Ciebie mój uśmiech, moje łzy szczęścia i smutku...dla Ciebie moje dłonie, chcące Ciebie wciąż dotykać, to dla Ciebie moje oczy chcące Cię oglądać w dzień i w nocy....dla Ciebie moje słowa - te pełne uczuć i te pełne złości....i te przepraszające za moje humory. Dla Ciebie moje ciało i moja dusza. Moje myśli i wspomnienia moje. Dla Ciebie ja jestem....cała ja ....ta prawdziwa ja....po raz pierwszy zrozumiana....po raz pierwszy zaakceptowana w pełni i po raz pierwszy czująca się Tak ...wyjątkowo....możesz mnie zamknąć w klatce ze swych ramion i już nie wypuścić ...

Wczoraj po raz kolejny spędziliśmy cudowne chwile we dwoje ... przy nim umieram ze śmiechu, potrafi mnie rozbawić do łez :)) Poza tym zdałam sobie sprawę, że nigdy w niczyjej obecności nie byłam sobą w takim stopniu, w jakim jestem przy nim. Bardzo mnie to cieszy :)
A dzisiaj kolokwium, na które niewiele umiem. Jakoś tak nie mogłam się skupić na nauce ;P

bizarka : :
lis 14 2003 ...
Komentarze: 1

Czuję się coraz gorzej w moim domu. Atmosfera jest nie do zniesienia, coraz częściej nie chce mi się tu w ogóle wracać, mniej więcej raz na 3 dni nachodzi mnie ochota by po prostu spakować się i wyjść stąd ... nieważne gdzie, byleby jak najdalej od ojca. Ciche dni nie robią już na mnie takiego wrażenia jak dawniej - kwestia przyzwyczajenia, jest nawet ok gdy on się nie odzywa bo chociaż nie muszę wysłuchiwać dzień w dzień jego chrzanienia, choć faktem jest, że życie w takich warunkach nie należy do najprzyjemniejszych. Ale najbardziej wkurza mnie, że robi mi świństwa i próbuje nadal okazywać swoją władzę, np. jestem w domu i ktoś do mnie dzwoni na domowy tel., odbiera ojciec i mówi, że mnie nie ma. Zajebiście nie ? Mógłby nam zrobić tą przysługę i się wyprowadzić ... przecież po co żyć razem pod jednym dachem skoro powoduje to u nas wszystkich tylko stres i zarówno ja jak i mama zdajemy sobie sprawę, że życie przelatuje nam przez palce, zresztą ojciec chyba też nienajlepiej się czuje w takiej sytuacji ...

A z bardziej optymistycznych rzeczy : bardzo polubiłam kuzynkę mojego R. i jej narzeczonego. Byliśmy już 2 razy w czwórkę w pubie i naprawdę było strasznie sympatycznie. Planujemy wspólne andrzejki i sylwestra :) R. mi mówił, że oni też mnie polubili więc jest ok :) Dzisiaj z moim R. widziałam się tylko chwilkę rano po angielskim, potem pojechałam z nim autkiem do pracy i wróciłam sobie do domu. A jeśli chodzi o angielski to zaistniała tam dziwna sytuacja, bo laska która prowadzi teraz zajęcia twierdzi, że się z niej nabijam i zawsze próbuję ją czymś zagiąć. Ja??? :>


Dopisek (po rozmowie z R.) :

R (19:09)
czesc Elcia
S();
ela (19:09)
czesc
S();
R (19:10)
:*
S();
ela (19:10)
:*
S();
ela (19:10)
smutno mi troszke :(
S();
R (19:10)
czemu kiciaku ??
S();
ela (19:11)
denerwuje mnie moje zycie
S();
ela (19:11)
i moj dom
S();
ela (19:11)
nie chce tak juz
S();
R(19:11)
a co gadalas ze starszym ??
S();
ela (19:11)
nie
S();
ela (19:11)
i nie mam zamiaru
S();
R (19:11)
no pytam tylko
S();
R (19:12)
no nie dziwie sie ze masz tego dosc
S();
R (19:12)
przykro mi z tego powodu
S();
ela (19:12)
najgorsza jest bezsilnosc
S();
R (19:12)
ale dla mnie wazne jest ze moge sie z Toba widywac i ze jestes maluszku
S();
R (19:13)
no wiem
S();
ela (19:14)
przytul
S();
R (19:14)
przytul
S();
ela (19:14)
czasem bym chciala nie zyc
S();
ela (19:15)
olac to wszystko i sie pociac
S();
R (19:15)
eee   przestan pieprzyc
S();
ela (19:15)
mowie tylko co czuje
S();
R (19:15)
zycie bez wzgledu na przeciwnosci losu jest warte przezycia
S();
R (19:16)
a wszystko co nas nie zabije tylko nas umocni
S();
R (19:16)
i przez to stajemy sie odporniejszymi ludzmi
S();
R (19:16)
mnie zycie nie glaskalo po glowi
S();
R (19:17)
a raczej kopalo w dupsko od poczatku i co ?? i zyje i radze sobie, bo musze...... 
S();
R (19:17)
i staram sie zawsze dostrzegac te dobre aspekty
S();
ela (19:18)
to dobrze, mnie sie jakos coraz rzadziej to udaje
S();
ela (19:18)
zwlaszcza jak wracam do "domu"
S();
ela (19:19)
ale niewazne....nie bede cie moimi smutami zanudzac
S();
R (19:19)
teraz na przyklad ciesze sie ze poznalem taka mila, sympatyczna, inteligentna, sliczniastorzesa, i kochana kobiete
S();
R (19:19)
i mam nadzieje ze wszystko (moze wreszcie) bedzie dobrze cmok
S();
ela (19:20)
dzieki
S();
R (19:20)
przytul
S();
Romek (19:20)
kochanie , rozumiem ze jest Ci ciezko
S();
R (19:20)
bo nie masz 13 lat
S();
R (19:20)
i chcialabys a nawet potrzebujesz wiecej swobody
S();
R (19:20)
i zrozumienia
S();
R (19:21)
ale ja niestety nie moge na to nic poradzic
S();
ela (19:21)
tu nie chodzi tylko o swobode
S();
ela (19:21)
bo to akurat najmniej wazne
S();
ela (19:21)
wiem ze nie mozesz, zreszta ja ciebie nie prosze o poradzenie czegos na to ;)
S();
R (19:22)
ale mnie tez krew zalewa ze nie ma na razie na to sposobu
S();
R (19:22)
i ze Ciebie spotyka taka rzecz
S();
R (19:23)
moge jedynie dac Ci poczucie tego ze jestem z Toba., o Tobie mysle i bede sie staral pomagac w miare moich mozliwosci
S();
ela (19:23)
:*
S();
R (19:24)
musisz po prostu zacisnac zeby i podolac temu
S();
ela (19:25)
juz pare ladnych lat tak robie
S();
ela (19:25)
i na zmiany nadal sie nie zapowiada :(
S();
R (19:25)
pomysl ze to moze juz nie dlugo
S();
R (19:25)
skoncz studia
S();
R (19:25)
i juz bedzie lepiej
S();
ela (19:26)
mam nadzieje
S();
R (19:26)
i miej ja zawssze
S();
R (19:26)
i mysl o tym
S();
R (19:27)
no masz :* i juz postaraj sie nie myslec o tym
S();
R (19:27)
lol
S();
ela (19:27)
nie mysl sobie ze sie tak nad soba rozczulam czy cos
S();
R (19:28)
nie mysle sobie
S();
R (19:28)
wiem ze zawsze na kazdego przychodza chwile zwatpienia i rezygnacji
S();
R (19:29)
chwile kiedy brakuje odpowiedzi, sil i checi do dalszej walki
S();
R (19:29)
ale wtedy pomysl sobie ( jesli Ci to pomoze w jakikolwiek sposob) ze jestem z Toba
S();
R (19:29)
i Cie mocno przytulam przytul
S();
ela (19:29)
oki
S();
R (19:29)
i nie dam Ci zrobic krzywdy :)
S();
R (19:30)
cmok
S();
ela (19:30)
:*
S();
R (19:30)
bede zmykal kiciaku
S();
ela (19:30)
ok
S();
R (19:30)
bo ide sie odswierzyc
S();
R (19:30)
ide z mlodym na ta impreze
S();
R (19:31)
ale nie bede przesadzal bo na zajecia jutro
S();
R (19:31)
:)
S();
R (19:31)
niestety :(
S();
R (19:31)
aczkolwiek ciesze sie ze tam wrocilem
S();
ela (19:31)
wlasnie ze stety
S();
ela (19:31)
:)
S();
ela (19:31)
pociesz sie ze ci mniej zostalo niz mi ;P
S();
R (19:32)
no mnie juz w zasadzie nic nie powinno zostac
S();
R (19:32)
:)
S();
R (19:32)
ale ok
S();
R (19:33)
dobra caluje Cie mocno i uciekam maluszku
S();
R (19:33)
papapa
S();
ela (19:33)
papapa
S();
ela (19:33)
papapa
S();
R (19:33)
papapa moje słonko
S();
ela (19:33)
:)
S();
ela (19:33)
uścisk papa
S();
R (19:33)
cmok
S();
bizarka : :