...
Komentarze: 1
Czuję się coraz gorzej w moim domu. Atmosfera jest nie do zniesienia, coraz częściej nie chce mi się tu w ogóle wracać, mniej więcej raz na 3 dni nachodzi mnie ochota by po prostu spakować się i wyjść stąd ... nieważne gdzie, byleby jak najdalej od ojca. Ciche dni nie robią już na mnie takiego wrażenia jak dawniej - kwestia przyzwyczajenia, jest nawet ok gdy on się nie odzywa bo chociaż nie muszę wysłuchiwać dzień w dzień jego chrzanienia, choć faktem jest, że życie w takich warunkach nie należy do najprzyjemniejszych. Ale najbardziej wkurza mnie, że robi mi świństwa i próbuje nadal okazywać swoją władzę, np. jestem w domu i ktoś do mnie dzwoni na domowy tel., odbiera ojciec i mówi, że mnie nie ma. Zajebiście nie ? Mógłby nam zrobić tą przysługę i się wyprowadzić ... przecież po co żyć razem pod jednym dachem skoro powoduje to u nas wszystkich tylko stres i zarówno ja jak i mama zdajemy sobie sprawę, że życie przelatuje nam przez palce, zresztą ojciec chyba też nienajlepiej się czuje w takiej sytuacji ...
A z bardziej optymistycznych rzeczy : bardzo polubiłam kuzynkę mojego R. i jej narzeczonego. Byliśmy już 2 razy w czwórkę w pubie i naprawdę było strasznie sympatycznie. Planujemy wspólne andrzejki i sylwestra :) R. mi mówił, że oni też mnie polubili więc jest ok :) Dzisiaj z moim R. widziałam się tylko chwilkę rano po angielskim, potem pojechałam z nim autkiem do pracy i wróciłam sobie do domu. A jeśli chodzi o angielski to zaistniała tam dziwna sytuacja, bo laska która prowadzi teraz zajęcia twierdzi, że się z niej nabijam i zawsze próbuję ją czymś zagiąć. Ja??? :>
Dopisek (po rozmowie z R.) :
czesc Elcia
czesc
smutno mi troszke
czemu kiciaku
denerwuje mnie moje zycie
i moj dom
nie chce tak juz
a co gadalas ze starszym
nie
i nie mam zamiaru
no pytam tylko
no nie dziwie sie ze masz tego dosc
przykro mi z tego powodu
najgorsza jest bezsilnosc
ale dla mnie wazne jest ze moge sie z Toba widywac i ze jestes maluszku
no wiem
czasem bym chciala nie zyc
olac to wszystko i sie pociac
eee przestan pieprzyc
mowie tylko co czuje
zycie bez wzgledu na przeciwnosci losu jest warte przezycia
a wszystko co nas nie zabije tylko nas umocni
i przez to stajemy sie odporniejszymi ludzmi
mnie zycie nie glaskalo po glowi
a raczej kopalo w dupsko od poczatku i co i zyje i radze sobie, bo musze......
i staram sie zawsze dostrzegac te dobre aspekty
to dobrze, mnie sie jakos coraz rzadziej to udaje
zwlaszcza jak wracam do "domu"
ale niewazne....nie bede cie moimi smutami zanudzac
teraz na przyklad ciesze sie ze poznalem taka mila, sympatyczna, inteligentna, sliczniastorzesa, i kochana kobiete
i mam nadzieje ze wszystko (moze wreszcie) bedzie dobrze
dzieki
kochanie , rozumiem ze jest Ci ciezko
bo nie masz 13 lat
i chcialabys a nawet potrzebujesz wiecej swobody
i zrozumienia
ale ja niestety nie moge na to nic poradzic
tu nie chodzi tylko o swobode
bo to akurat najmniej wazne
wiem ze nie mozesz, zreszta ja ciebie nie prosze o poradzenie czegos na to
ale mnie tez krew zalewa ze nie ma na razie na to sposobu
i ze Ciebie spotyka taka rzecz
moge jedynie dac Ci poczucie tego ze jestem z Toba., o Tobie mysle i bede sie staral pomagac w miare moich mozliwosci
musisz po prostu zacisnac zeby i podolac temu
juz pare ladnych lat tak robie
i na zmiany nadal sie nie zapowiada
pomysl ze to moze juz nie dlugo
skoncz studia
i juz bedzie lepiej
mam nadzieje
i miej ja zawssze
i mysl o tym
no masz i juz postaraj sie nie myslec o tym
nie mysl sobie ze sie tak nad soba rozczulam czy cos
nie mysle sobie
wiem ze zawsze na kazdego przychodza chwile zwatpienia i rezygnacji
chwile kiedy brakuje odpowiedzi, sil i checi do dalszej walki
ale wtedy pomysl sobie ( jesli Ci to pomoze w jakikolwiek sposob) ze jestem z Toba
i Cie mocno przytulam
oki
i nie dam Ci zrobic krzywdy
bede zmykal kiciaku
ok
bo ide sie odswierzyc
ide z mlodym na ta impreze
ale nie bede przesadzal bo na zajecia jutro
niestety
aczkolwiek ciesze sie ze tam wrocilem
wlasnie ze stety
pociesz sie ze ci mniej zostalo niz mi
no mnie juz w zasadzie nic nie powinno zostac
ale ok
dobra caluje Cie mocno i uciekam maluszku
papapa
moje
Dodaj komentarz