Archiwum wrzesień 2003


wrz 30 2003 ...
Komentarze: 5

Ja
jestem ślepcem

tonącym w mroku wiecznie
pędzącym w nieznane
nigdzie nie czuję się bezpiecznie
ujrzenie barw tęczy nie było mi dane.


Ja
jestem głuchoniemym

na dobre rady głuchym
w dniu porażki niemową
lecz mimo tego nie okażę skruchy
jedynie kolejny raz uderzę w mur głową.


Ja
mam serce z kamienia

wyrzeźbię w nim z łatwością
kształty twego ciała,
a później zaskoczona swą zręcznością
kamień ten w dłoni zgnieść będę chciała...    /bizarka/

 

I kolejny poranek nastał ... po raz któryś tam odprawiłam codzienny rytuał łazienka-kuchnia-komp.  Obudził mnie (z zajebistego snu) sms od Baśki, która chce żebym z nią szła po bilet miesięczny. A jeśli chodzi o ten sen to .... heheh nie na żarty się w nim wystraszyłam, bo czułam się jak bohaterka jakiegoś filmu sensacyjnego czy coś ;) Chodzi o to że zostałam w nim napadnięta i nie mogłam dodzwonić się na policję z komórki, bo nikt nie odbierał, potem uciekałam itp.
A wczoraj byłyśmy w knajpie z Agą, Beatą i Zuzką. Tzn. zaliczyłyśmy w sumie dwie knajpy, bo ja nic nie zjadłam przed wyjściem i poszliśmy najpierw tam, gdzie można coś zjeść. Objadłam się kebabem, wypiłyśmy po piwku i poszłyśmy do "9-ki" jeszcze posiedzieć. Fajnie było :)

 

bizarka : :
wrz 29 2003 ...
Komentarze: 3

Humor mi się troszkę poprawił. Porozmawiałam z kimś, kto dla mnie dużo znaczy i kogo nadal kocham ... chyba wiadomo o kogo chodzi :) Mamy piękne wspomnienia ... aż sama sobie ich zazdroszczę ;))
Coś mi się ostatnio wydawało, ale chyba źle mi się wydawało. Zresztą mi się zawsze wydaje więcej niż potrzeba. Przepraszam, że czasem kogoś o coś oskarżam, że się czepiam, ale nie wiem co komu w głowie i w sercu siedzi, dlatego tak bardzo cenię sobie szczerość.

Dzisiaj idę z kumpelami moimi kochanymi do pubu. Ale nie mogę za dużo piwa pić, bo te boleści co je mam od jakiegoś czasu wcale nie przechodzą a wręcz nasilają się. Buuu.....nie chciałabym kolejnej operacji :((( (jak sobie przypomnę o szpitalu to mnie od razu przestaje boleć ;)

Poza tym dzisiaj dzwoniła babcia. Matka ojca. Byłam w lekkim szoku ponieważ moi rodzice są pokłóceni już od jakiegoś czasu z dziadkami. Babcia nas zaprasza na 56tą rocznicę ich ślubu. Ma być jakaś wielka uroczystość i robienie rodzinnych fotek hehehe :) Spoko, tylko że nie wiem czy ojca będzie tak łatwo przekonać by pogodził się z dziadkiem. Ja w każdym razie zapowiedziałam że oni niech sobie robią co chcą, ja i tak pójdę nawet jeśli mam iść sama. W końcu rodzina to rodzina, nie to żebym przepadała za rodziną ojca ale przecież bez sensu się tak całe życie kłócić i obrażać. Poza tym obiecałam babci, że wpadnę do niej z moim indeksem (nie to żebym delikatnie zasugerowała tym że jestem bez grosza ;)). Babcia się ucieszyła i szczerze zdziwiła, że jestem już na 3 roku. A ja byłam w jeszcze większym szoku, że ona tego nie wie... no cóż, jak ten czas leci, prawda?? :)

bizarka : :
wrz 28 2003 uwaga gryzę !!!!!!!!!!!!!!
Komentarze: 3

Poniżej jest moja rozmowa ze znajomym (a raczej nieznajomym), którego poznałam kiedyś w sieci i od paru miesięcy próbuję go spławić. Niewinny człek, ale nie przypadł mi do gustu. Poza tym dzisiaj łatwo mnie wqrwić.


 

grzesiek (22:34)
witaj skarbie
S();
ela (22:37)
sluchaj
S();
ela (22:37)
nie mow do mnie skarbie
S();
ela (22:37)
rozumiemy sie ????
S();
grzesiek (22:37)
oki elciu
S();
grzesiek (22:37)
ale kiedys ci to nei preszkadzlo
S();
grzesiek (22:37)
a w czym ci teraz przeszkdza
S();
ela (22:38)
a skad wiesz ze mi nie przeszkadzalo ?
S();
ela (22:38)
ja tak nigdy do ciebie nie powiedzialam, bo nawet sie nie znamy
S();
grzesiek (22:39)
oki
S();
grzesiek (22:39)
a co tam u ciebei slyachac wogole
S();
ela (22:39)
nic ciekawego, nuda
S();
ela (22:39)
zaraz ide spac
S();
grzesiek (22:39)
aha
S();
grzesiek (22:39)
a co tak si enei odzywals jak do ciebei wczesniej pisalem na gg
S();
grzesiek (22:39)
obrazlilas sie czy co
S();
ela (22:40)
hm....nie obrazilam sie
S();
grzesiek (22:40)
to dobrze
S();
ela (22:40)
ale czemu po prostu sobie nie dasz spokoju ze mna ?
S();
grzesiek (22:41)
a co znalazlas sobei kogos ze tak mowisz
S();
grzesiek (22:41)
bo widzuialem ze moja strone przegladals pare razy ostnio mawet
S();
ela (22:41)
no bo przegladam wszystkich znajomych strony
S();
ela (22:41)
nie tylko twoja
S();
ela (22:42)
co o niczym nie swiadczy
S();
grzesiek (22:42)
aha
S();
grzesiek (22:42)
oki
S();
grzesiek (22:42)
a jak tam amsz kogos ??
S();
ela (22:43)
wiesz, nie chce mi sie o tym mowic
S();
ela (22:43)
oki?
S();
grzesiek (22:43)
al enei mozesz powiedziecz czy tak czy nie
S();
ela (22:43)
a co to za roznica??
S();
grzesiek (22:44)
a tak z ciekaosci chec wiedziec tylko
S();
grzesiek (22:44)
i czy am sznase czy nie
S();
ela (22:45)
mialam kogos do niedawna, teraz nie mam ale sama nie wiem czy znow chce kogos miec
S();
grzesiek (22:45)
aha
S();
ela (22:48)
no to juz wszystko wiesz
S();
grzesiek (22:49)
nio wiem
S();
grzesiek (22:49)
a jak tam nasze spotanie nadal jest akualne??
S();
ela (22:50)
sorki Grzesiu ale raczej watpie w to
S();
grzesiek (22:51)
szkoda elciu
S();
grzesiek (22:51)
bo chcialem cie poznac
S();
ela (22:51)
nie masz czego zalowac
S();
ela (22:51)
naprawde
S();
grzesiek (22:51)
a skad wiesz moze mam
S();
ela (22:51)
ja tylko przynosze pecha facetom, nic wiecej
S();
grzesiek (22:51)
np ze nei bede mial takiej koleznaki jak ty
S();
ela (22:51)
ale masz duzo innych fajnych kolezanek
S();
grzesiek (22:52)
tak tylko sobei wmawiasz
S();
grzesiek (22:52)
ale chcilabym miec jescze ciebei
S();
ela (22:52)
nic sobie nie wmawiam
S();
ela (22:52)
dlaczego akurat mnie?????
S();
grzesiek (22:52)
a tak
S();
grzesiek (22:52)
bo mi sie fajenie z tob arozmwia
S();
ela (22:53)
aha
S();
ela (22:53)
zaczekaj chwile, ide po herbate
S();
grzesiek (22:53)
oki
S();
ela (22:55)
no jestem
S();
grzesiek (22:56)
fajnie
S();
ela (22:57)
zaraz ide
S();
ela (22:58)
nie w sosie dzisiaj jestem, poza tym caly dzien siedze przy kompie i pomalu mam dosyc
S();
grzesiek (22:58)
oki
S();
grzesiek (22:58)
zyzc emilej ickii smaych kolorowych snow
S();
grzesiek (22:58)
papap:*
S();
ela (22:58)
papa


Kolesiowi nie przeszkadza, że od tygodni nie odpisuje mu na smsy ani na gg, nie odpuszczam sygnałów. Dzisiaj postanowiłam w końcu odpisać żeby mu przetłumaczyć, że nic z tego nie będzie. On mnie nie zna, wyidealizował sobie mnie biedak. Jak jeszcze raz się odezwie to będzie rozmowa typu monolog bizarki złożony z 3 słów: cześć, spierdalaj, pa. Bo jak się komuś nie da wytłumaczyć po dobroci to tak bywa.

bizarka : :
wrz 28 2003 ...
Komentarze: 1

Dzisiejszy dzień był tak nudny, że aż mi niedobrze jak sobie pomyślę. Prawie cały czas siedziałam przed kompem, trochę oglądałam tv, pograłam na gitarze. Dopadło mnie poczucie pustki ... samotności ... Tym bardziej, że nikogo na gg nie było (tylko z Adamem chwilę pogadałam, ale musi się uczyć bo ma drugą poprawkę z zarządzania - na szczęście nie komis). Trochę myślałam nad sobą, nad błędami, które popełniam, nad moim zasranym życiem. Tak w ogóle to w moim życiu to albo dzieje się wszystko naraz (obojętnie czy dzieje się dobrze czy źle) albo wcale nic się nie dzieje. Urwanie głowy albo nuda. Zamieszanie albo marazm. Nigdy nie ma jakiegoś umiarkowania i równego podziału emocji. Dlatego albo śmieję się do rozpuku albo płaczę i krzyczę z bólu i bezsilności. 
Jeszcze ten pieprzony PMS.
To prawda, że w takich chwilach najlepiej posiedzieć z kimś bliskim, przytulić się do kochanej osoby. Tylko żeby jeszcze było do kogo .....

Z tego wszystkiego poszłam dzisiaj do kościoła. Już dawno mnie tam nie widziano. Byłam na takiej mszy wieczornej (o 19:30), bo chociaż w miarę klimatycznie wtedy jest. Wszystko by było ok gdyby nie kazanie. Zarówno pod względem treści jak i pod względem księdza, który je wygłaszał.
Czuję się jakbym stała na rozdrożu i nie wiedziała, którą drogę wybrać.

Jednym słowem dzisiaj czuję się beznadziejnie.

bizarka : :
wrz 28 2003 ...
Komentarze: 4

Milka z orzechami i rodzynkami + paczka chipsów + maltanki. Jestem w pełni przygotowana na uczczenie przybycia mojego comiesięcznego gościa o wdzięcznym imieniu ZNP (albo PMS - jak kto woli) ;)

P.S. Kurde a jednak o czymś zapomniałam... o coli :/ ale nie chce mi się drugi raz do sklepu lecieć ...

bizarka : :