Archiwum październik 2003, strona 1


paź 20 2003 ...
Komentarze: 2

Obiecywałam sobie kiedyś, że już nigdy tak szybko się nie będę angażowała w nowym związku. Obiecywałam sobie, że wszystko najpierw będzie z dystansem, ja będę udawała zimną i obojętną. Chyba nie muszę mówić, że po raz kolejny mi to nie wyszło ;) Przy R. czuję się cudownie. Znowu wpadam po uszy. W miłość. Chcę w niej utonąć i niech nikt mi nie rzuca koła ratunkowego. Może zbyt szybko się zakochuję ....ale przecież życie jest takie krótkie ... A wiem, że coś co czuję jest odwzajemnione (tak przynajmniej wynika z zachowania i słów R.) :) No więc można użyć teraz tego wzniosłego i pięknego słowa do określenia mojego stanu : szczęście. Tak. Jestem szczęśliwa. :)

bizarka : :
paź 17 2003 ...
Komentarze: 2

Nie ma dzisiaj zajęć :) Ćwiczenia, które miały odbywać się w piątki przeniesliśmy sobie na środę i teraz jest zajebiście, bo praktycznie weekend zaczyna mi się w czwartek o godz. 10:00 :D Ale bizarka ambitna jest i narodził się w niej po raz kolejny zapał do dokształcania się dlatego jadę się dzisiaj zapisać na dodatkowy angielski. Chcę sobie skończyć kurs FCE i zdać egzamin, może kiedyś dorobię na jakichś korkach dla dzieciaczków :) A jeśli chodzi  dzień wczorajszy to był on bardzo milutki. Znowu dostałyśmy ataku śmiechu z Beatą na środku rynku :) Nie chce mi się pisać z jakiego powodu bo wyjdzie na to, że normalne to my nie jesteśmy ;) Wieczorkiem widziałam się z R. Było cudownie ... coraz bardziej zaczynam się w to angażować bo on jest po prostu fantastyczny :) To jest taka duża przytulanka :) Jest jednocześnie męski i opiekuńczy, a z drugiej strony właśnie taki milutki i słodki :)) Rozmawiałam z nim na temat, który ostatnio poruszył jego brat (pisałam o tym w przedostatniej notce). Spytałam, czy nie przeszkadza mu ta różnica wieku między nami, to że jestem 6 lat młodsza... powiedział, że skoro mnie to nie przeszkadza to jemu tym bardziej :) Stwierdził, że zawsze wolał młodsze kobiety.... ja niby pobiłam rekord bo najmłodsza jego ex była 5 lat młodsza od niego ;) Heheh no więc stwierdził, że stoję na pierwszym miejscu pod tym względem ;) No dobra, kończę i idę coś zjeść ... wszystkim życzę fajnego dzionka :)

bizarka : :
paź 15 2003 ...
Komentarze: 1

"Chciałbym teraz przytulić się do ciebie... to by mnie uspokoiło i odprężyło" ...... "Już jutro się przytulisz...to w sumie niedługo" ...... "Wiem...i to mnie cieszy:) "

Środa.Pobudka o 5:00.Na "dobry" początek dnia- 3 godziny czytania i robienia notatek z prawa.(nic mi to nie dało bo nie skumałam o co chodzi w tym). Zajęcia od 9:00 do 17:30. Zapieprz dziś był jak jasna cholera.Także trochę stresu było przed ćwiczeniami z prawa adm. (w sumie niepotrzebnie bo "wiedźma" nas tak bardzo nie męczyła dziś ... no ale kto by się spodziewał). Wszystko to przeżyłam o jednym obważanku, kawie, czekoladzie pitnej i kilku szlugach. Dopiero o 18:10 zjadłam porządny obiad w domu. Jedyny pozytywny akcent dzisiejszego dnia to fakt, że dożyłam wieczoru bez większych uszczerbków na psychice oraz, że niedługo będzie "jutro", a to oznacza spotkanie z moim R. :) Jutro o tej porze będę siedziała wtulona w jego ramiona i nie będzie mnie nic więcej obchodziło :)

bizarka : :
paź 14 2003 ...
Komentarze: 4

No i jak to zwykle w życiu bywa : proste sprawy musiały się prędzej czy później skomplikować. Bo by za łatwo było. No więc co następuje: przeprowadziłam przed chwilą (no powiedzmy godzinę temu) rozmowę z kategorii "omawianie sprawy poważnej w trybie natychmiastowym". A sprawa dotyczy mnie i R. Ale żeby było ciekawiej, rozmowa ta nie odbyła się między mną i R., a między mną a bratem R. (J.),który jest moim dobrym kumplem. Generalnie chodziło o to, że J. ma jakieś dziwne "ale" do mnie i nie podoba mu się, że jego brat lat 27 zadaje się z kobietą lat 21 (niecałe, bo skończę w grudniu). Stwierdził, że brat powinien się ustatkować, znaleźć kobietę mniej więcej w jego wieku, pracującą itp itd. Z tego co mówił wywnioskowałam, że J. boi się, że ja się zabawię jego starszym bratem i potem brutalnie go porzucę ;) Najdziwniejsze jest jednak to, że on sam chciał nas ze sobą zapoznać, a jak już nas zapoznał i coś zaiskrzyło to mu nagle zaczęło nie pasować ... dziwne. Spytałam J. czy aby on nie jest zazdrosny przypadkiem :> I tu się sprawa komplikuje jeszcze bardziej bo J. zaczął coś kręcić i ściemniać ... no ale powiedzmy, że nie jest zazdrosny (niech mu będzie) :) Tak w ogóle to ja się trochę wkurzyłam, bo w końcu z jakiej racji J. upoważnił sam siebie do pełnienia roli adwokata swojego 5 lat starszego brata i z jakiej racji sugeruje mi co będzie lepsze (w sensie jakie kroki mam teraz niby podjąć). Powiedziałam mu żeby się w to nie mieszał, że zarówno R. jak i ja jesteśmy dorośli i sami wiemy co mamy robić, a poza tym powiedziałam, że ja do niczego R. nie zmuszałam i jeśli chciał to mógł szukać sobie innej kobiety. No ale widocznie nie chciał. A resztę czas pokaże ...:)

bizarka : :
paź 14 2003 ...
Komentarze: 2

Mgła... szaro i smutno za oknem. Zmarzły mi dłonie. Powiedziałeś, że zawsze będziesz przy mnie, gdy będę potrzebowała się ogrzać. Gdzie jesteś ?  ..... Wiem, już niedługo ... dasz mi swoje ciepło, dasz mi słowa ogrzewające moje serduszko i pocałunki, którymi zaznaczysz ścieżkę ognistą na moim ciele ...


Prawie nic na dzisiaj nie umiem. Oj kiepsko będzie jak mnie wiedźma spyta. W dodatku chyba się przeziębiłam, katar mi się zaczyna i coś nie tak z moim gardłem.Nie wiem jak ja to robię, bo ubieram się już conajmniej jakbym na Syberii mieszkała, a zawsze mnie coś musi dopaść. No kurde ale humorek i tak mam nienajgorszy :) Idę sobie zrobić gorącą herbatkę, trzeba sobie jakoś radzić z tym ogrzewaniem kiedy nie mam przy sobie mojego osobistego grzejniczka w postaci R. ;)

bizarka : :