Archiwum październik 2003, strona 2


paź 13 2003 ...
Komentarze: 4

No i znowu poniedziałek. Jak ja kooocham poniedziałki ;) Niedługo trzeba ruszyć tyłek na zajęcia, a tak mi się nie chce ...
Wczorajszy wieczór był cudowny ... połaziliśmy chwilkę z R. po rynku, ale ze względu na niesprzyjające spacerom warunki atmosferyczne musieliśmy wejść do jakiegoś ciepłego miejsca :) Najpierw poszliśmy do takiej jednej kafejki, w której ja wcześniej nie byłam, i po krótkim obczajeniu jej od wewnątrz stwierdziłam, że zmieniamy lokal bo tam było jakoś tak klaustrofobicznie i zbyt kulturalnie ;P I już miałam wychodzić, a nagle R mówi do mnie: "Popatrz kto siedzi przy tamtym stoliku". Kurde ja patrzę a tam Krzysztof Pieczyński, ten taki aktor fajny :)) Podnieciłam się tym faktem (nie wiem sama czemu ale tak jakoś to wyszło;) aż mi wyskoczyły jakieś czerwone plamy na dekolcie :)) Bo to chodziło o to, że ja go raptem godzinę wcześniej widziałam w serialu w tv i nagle go widzę na żywo :) No ale mimo wszystko zmieniliśmy lokal i poszliśmy do takiej fajnej, przytulnej knajpki na grzańca. No a potem było bardzo milutko ... :)

bizarka : :
paź 12 2003 ...
Komentarze: 6

Ludziom się w głowach przewraca już totalnie. Nigdy nie wpadłabym na to, że mój eks będzie mi opowiadał o swoich przygodach erotycznych ze swoją nową panną. To jest jakieś chore! I jeszcze oczekuje ode mnie słów zrozumienia i otuchy bo cośtam nie tego ...nieważne zresztą. No sorry. Śmiechu warte. Aha, jak powiedziałam, co myślę na pewien temat to mówiąc krótko: obraził się. No cóż. Widocznie nie nadaję się do tego typu pogawędek. Więc pokazał jak to on ma mnie za wiatrakiem i ostentacyjnie usunął mnie z gg :) Dziecinada...o bosz... No ale to było wczoraj ... Dzisiaj piękny dzionek, słonko nawet świeci gdzieś tam zza chmur. Wieczorkiem idę się spotkać z R. Już się nie mogę doczekać :) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego popołudnia.

bizarka : :
paź 11 2003 ...
Komentarze: 2

W końcu czuję się bezpieczna ... w twoich silnych ramionach ... otulona płaszczem utkanym z twoich pocałunków ... zamknięta w twych dłoniach jak płatek róży, którego nie porwie już żaden podmuch wiatru ...


Potrzebowałam tego. Oparcia, poczucia bezpieczeństwa, świadomości, że ktoś się stara aby zdobyć moje zaufanie, że walczy o moje uczucie. Że mnie traktuje jak kogoś wyjątkowego.Dałam mu czas na to, żeby się "wykazał". Żebym wiedziała, że to co zrobię nie będzie błędem, że nowy etap w moim życiu zmieni je na lepsze. A jaki on jest? Przede wszystkim dojrzały, 6 lat starszy ode mnie (kiedyś myślałam że to troszkę za dużo, ale chyba myliłam się, poza tym wiem, że nie jest jakimś niewyżytym gówniarzem, który tylko jedno ma w głowie;P), opiekuńczy, zaradny, inteligentny i ,co najważniejsze, ma wspaniałe poczucie humoru :) To było tak w skrócie o R. Aha jeszcze dodam, że jest bratem jednego z moich najlepszych kumpli ;)

bizarka : :
paź 10 2003 ...
Komentarze: 1

Dzień dobry wszystkim :) Mój nastrój na dzień dzisiejszy można określić jednym słowem: świetny. Byłam na tej imprezie inauguracyjnej wczoraj i było po prostu supeeeeer :))) Wybawiłam się, wyskakałam, a przede wszystkim był tam przy mnie ktoś, kto sprawia coraz częściej, że na mojej twarzy gości uśmiech :) Ale o tym cicho sza ... ;P  Tak w ogóle to było sporo moich znajomych i wszyscy razem bawiliśmy się fantastycznie :) Dzisiaj troszkę boli mnie głowa i jakoś tak z deka mam słuch przytępiony i zdarte gardło, ale poza tym to wszystko oki :))

A ze spraw mniej ciekawych to muszę zaznaczyć, że zadali nam już tyle do nauki, że tylko sobie w łeb strzelić. Bezlistośni są. Chyba cały weekend przesiedzę nad książkami :/

bizarka : :
paź 07 2003 parę słów o miłości ...
Komentarze: 5

Ona pojawia się nagle
jak pierwsza kropla deszczu
Odchodzi powoli
jak słońce zachodzące za horyzont
nie powraca nigdy ta sama
jak miniony dzień ...
jak życie...
bo ona jest życiem
a życie zrodzone jest z niej.

Kiedy znów się pojawia
w nowej szacie zdobionej gwiazdami
znów wypełnia do dna nasze serce
I nieważne, że jest ono pełne ran
Ona nie wyleje się przez nie ...
Może jedynie wyschnąć
jak czterolistna koniczyna
włożona między kartki codzienności ...

                                   /bizarka/

bizarka : :