Korowodem błękitnych myśli znów pędzę do Ciebie
wśród gwiazd srebrzytozłotych zawieszonych na niebie
wśród mgieł mlecznobiałych drzemiących na jeziorze
wśród muszli bladoróżowych co leżą na dnie morza.
Niech biegną moje myśli, daleko, jak najdalej
Niech zwiedzą wszystkie miejsca, rozwieją się w świat cały
A wtedy gdziekolwiek Ty się pojawisz, kochanie
Zawsze jakaś cząstka mnie przy Tobie zostanie :)
Dzisiejszy dzień generalnie przebiega pod hasłem "nauka", aczkolwiek nie oznacza to, że już wszystko umiem, a raczej - jeszcze prawie nic nie umiem. A jutro kolos. Tylko niech mi ktoś powie jak to zrobić, żeby się skupić maksymalnie na tej pieprzonej nauce?? I jak to zrobić w sytuacji, gdy wszystkie myśli skupione są tylko na NIM ? Zrobiłam sobie kawę przed chwilą, może to mi się jakoś pomoże skupić i wziąć w garść. Wątpię w to, pewnie zaraz wynajdę sto rzeczy które mi się chce.Jedzenie tutaj stoi na pierwszym miejscu, pewnie najpierw mi się zachce coś "konkretnego", potem coś słodkiego, następnie coś chrupiącego,później herbatkę, soczek i wszystko inne byleby tylko mieć coś w gębie (P.S. ciekawe kiedy zacznę się odchudzać przed sylwestrem?), później znając życie zdecyduję się na przeczytanie tylko jednego (!) rozdziału z książki, która mnie ostatnio wciągnęła - i oczywiście skończy się to na tym, że przeczytam ją do końca. No a potem to już się nie będzie opłacało uczyć.Włączę więc tv a resztę nauki zostawię na rano, po czym rano będę 5 razy przestawiała budzik aż w końcu zaśpię :))) Tak - to cała ja, wiem to bo zawsze jest tak samo i za cholerę nie umiem tego zmienić bo lenistwo jest przecież takie cudowne :))) A tak a'propos notatek - zgubiła mi się jedna kartka z ćwiczeń, na której były ważne rzeczy, kuźwa :/ Heheh no ale mam jedną rzecz mniej do nauki ;P
A może ja jednak wstanę wcześniej rano ...tak z 5 minutek, żeby zdąrzyć się pomodlić przed tym kolosem ;)))
Adieu!