Archiwum 01 października 2003


paź 01 2003 ...
Komentarze: 1

Tak sobie siedzę i próbuję się jakoś rozweselić. Nie chodzi tutaj o wlewanie w siebie alkoholu czy też faszerowanie się jakimś świństwem. Po prostu wyrzucam wszystkie złe myśli z głowy, a te pozytywne karmię i pozwalam im przejąć dowództwo w moim umyśle. Przypominam sobie różne śmieszne sytuacje, w których byłam i wszystkie zabawne rzeczy, które mnie spotkały. Wygrzebałam z szuflady taki stary notes, w którym wraz z paroma przyjaciółmi z liceum spisywaliśmy wszystkie śmieszne powiedzonka naszych nauczycieli i różne śmieszne anegdoty z lekcji. Teraz mam niezły ubaw jak to czytam :) Hehe jaja były nieraz jak arbuzy :))) Nawet raz wysłałam te teksty do takiego czasopisma i opublikowali je a ja w nagrodę dostałam fajną książeczkę z sentencjami :) No i oprócz tego w tym notesie mam jeszcze teksty Forresta Gumpa ... jak ktoś czytał książkę, to sam wie że tam jest się z czego śmiać :)

Jedyna negatywna myśl na ten czas : jutro trzeba wstać wcześnie bo o 8:30 wykład. Pierwszy w tym roku akademickim. Kurde tak mi się nie chce iść ... ale z drugiej strony cieszę się, bo zobaczę się ze znajomymi z roku. Poza tym w sumie dobrze dla mnie, że zacznie się coś do roboty bo jak mi się nudzi to różne głupie myśli mi po glowie biegają i mam za dużo czasu na rozpamiętywanie wszystkiego po kolei ... (tak oto negatyw próbuję zamienić w pozytyw ;P )

bizarka : :
paź 01 2003 ...
Komentarze: 1

Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie.
- co pani jest?
- dziekanat.

Ale czemu do cholery zawsze muszę się o tym przekonać ? Czy raz nie mogliby mnie potraktować po ludzku? Świnie niemyte...
Tak więc nie odebrałam indeksu, nie podbiłam legitymacji ani książeczki zdrowia. Potem zawitałam w instytucie gdzie ujrzałam piękną listę promotorów i zagadnień dotyczących prac licencjackich. Mam się zdecydować do 24 października u kogo chcę pisać. A ja sama nie wiem :( Kurde czarno to wszystko widzę...

bizarka : :
paź 01 2003 ...
Komentarze: 3

Nie mogę się rozpłakać... bo wtedy będzie koniec, okażę sama przed sobą moją słabość. Nie chcę już czuć smaku swoich łez, kojarzącego mi się z wszystkimi smutnymi chwilami w moim życiu ... nie chcę znowu mieć spuchniętych oczu i odpowiadać na pytania wszystkich wkoło "dlaczego płakałaś ? ". Każda słona kropelka jest cząsteczką mojej słabości i zmiażdżonych w proch marzeń. Nie chcę by one zawładnęły nad moim dzisiejszym dniem. Moje płakanie po prostu mnie denerwuje....

..........................

Czy słowa "kocham cię" znaczą cokolwiek ? Nie. Za to wiele znaczy to, co mamy w sercu i jak umiemy to okazać. I czy wogóle potrafimy kochać. A mówienie komuś, że się go kocha, wyrzucanie z siebie tych wielkich słów ot tak, żeby było fajniej i milej, jest kłamstwem które później może zrodzić ogromny ból. To było tak na marginesie i niekoniecznie ma się odnosić do mojego życia, ale ogólnie. Chociaż...........może i do mojego też.

Jeszcze jedno: jestem mniej głupia, mniej naiwna niż się to co poniektórym wydaje. Potrafię być przebiegła. Potrafię być sprytna, czasem samą siebie tym zaskakuje. I wiem dużo rzeczy, o których niektórzy nie wiedzą, że wiem. I co najważniejsze mam naprawdę dobrą pamięć do różnych szczegółów. Dlatego nawet gdy ktoś pomyśli, że mnie wyciulał, to przeważnie nie ma racji. Bo jest dokładnie na odwrót.

P.S. Przed chwilą napisał kumpel z roku, że nie zdał poprawki. Okropnie mu współczuję i już nie wiem jak go pocieszać bo to była trzecia poprawka i teraz to już na 100% będzie musiał zdawać komisa. Boże, wszystko się sra ....

bizarka : :