Najnowsze wpisy, strona 20


wrz 17 2003 życie jest niesprawiedliwe, wszystko co...
Komentarze: 3

Wszystko się zjebało, delikatnie rzecz ujmując. Oto co czuję : miłość, smutek, bezsilność, rozgoryczenie, niemoc, wkurwienie, mega dół. A w mojej głowie siedzi to: wspomnienia, myśli o tym co będzie w najbliższej przyszłości, rozpamiętywanie, że nie rozegrałam inaczej pewnej sprawy (może już dawno trzeba się było wyprowadzić z domu?), plan zdobycia kasy, zastanawianie się nad skutecznymi metodami odkochiwania (a raczej wkurzanie się, że takich nie znam), poza tym większości myśli nie mogę zebrać do kupy bo mam totalny chaos w głowie, jestem w kropce, mam zero pomysłów na to jak poprawić swoją beznadziejna sytuację życiową i podsumowując: chciałabym umrzeć chociaż na jakiś czas.

bizarka : :
wrz 16 2003 ...
Komentarze: 2

Odechciewa mi się żyć. Serce mi wariuje, wyrywa się z piersi i chce biec do ciebie. Kiedyś mówiliśmy: "razem pokonamy wszystkie przeszkody", teraz staje się to trudniejsze niż można się było spodziewać. Odległość, brak kasy, rodzice. To za dużo. Kocham cię tak bardzo. Cały wieczór o tobie myślałam, wspomnienia nie dadzą mi spokoju na pewno przez długi czas. Pierwsze smski, kiedy to planowaliśmy nasze spotkanie w realu i kiedy po raz pierwszy coś zaiskrzyło ; później Częstochowa - ten dzień wyrył się na dnie mojego serca, był magiczny, pierwszy pocałunek, pierwszy dotyk dłoni...miało być tak pięknie. I było, ale niestety króciutko ... :((((( Jestem taka bezsilna, nie wiem co robić, zdaję sobie sprawę , że jesteśmy na straconej pozycji, że może nawet już nigdy się nie zobaczymy :((((( Bardzo chciałabym o to walczyć, ale jak??? Nikt mi nie potrafi doradzić ... sama czuję się zagubiona, myślę wciąż o nas i płaczę, choć już prawie nie mam łez. Życie jest takie niesprawiedliwe, ludzie którzy się kochają, rozumieją i idealnie do siebie pasują - nie mogą być razem. To tak boli, że nawet nie potrafię tego wyrazić słowami. Chciałam ci wczoraj wieczorem napisać smsa...ale nawet nie wiedziałam jak to wszystko ująć, miałam ochotę wyć, wydać z siebie dziki wrzask zrozpaczonego człowieka, w którego życiu gaśnie ostatnie światełko nadziei. Umarłam, nie ma mnie....

bizarka : :
wrz 15 2003 ...
Komentarze: 1

No i co? no i zajebiście - wypuścili mnie z praktyk o 12 . Przez 3 h wpisywałam jakieś pierdoły do takich skierowań dla ludzi do sanatorium ;) No a potem spytałam się czy będzie jeszcze coś do zrobienia, na co pani X odpowiedziała, żebym poczekała bo ona jest na razie zajęta i może później mi cos znajdzie. Na co ja spytałam prosto z mostu czy mogę iść do domu bo bez sensu tak siedzieć bezczynnie a mam dużo swoich spraw do załatwienia (ekhem) ;) No to pani X powiedziała, że w sumie moge iść a ona za to na jutro mi przygotuje coś do pracy. Więc szybko się zebrałam (żeby nie miała czasu się rozmyślić) i wyszłam. Po drodze zahaczyłam o dziekanat ale jak zwykle g...o się dowiedziałam. O kredytach studenckich jeszcze nic te ciotki nie wiedzą, dopiero mają mieć jakieś informacje w październiku. no to oki - poczekamy :] A tak w ogóle to od rana jakieś głupie myśli tłuką mi się po głowie. Czasem chciałabym nie mieć mózgu, serca albo w ogóle nie żyć. Nie wiem czy moje myśli są bezpodstawne czy nie ale jeśli tak to ja się i tak o tym teraz nie dowiem. Poza tym mam wszystkiego dość i zaraz wybywam gdzieś bo zwariuję w domu, nie ma nawet do kogo gęby otworzyć.  

bizarka : :
wrz 15 2003 ...
Komentarze: 2

No i kolejny tydzień praktyk czas zacząć. Tamten zleciał bezboleśnie, bo trafiłam w fajne miejsce, gdzie nie było nic do roboty. Dlatego wyglądało to tak, że przychodziłam sobie na 9, czytałam jakieś pierdoły a potem o 11 czy 12 szłam do domciu. Ale od dzisiaj do piątku mam mieć gdzie indziej, tam gdzie miała przedtem moja kumpela Aga więc już się dowiedziałam jak tam jest. A tam jest jednym słowem przesrane. Będę prawdopodobnie wstukiwać do komputera nieziemskie ilości danych i  kończyć pracę o 15tej. Ale pocieszam się, że to tylko 5 dni więc jakoś przeżyję.
Wczoraj byłam na piwku z Baśką, fajnie było :) Potem jak siedziałyśmy na plantach to podszedł do nas jakiś nawiedzony facet i zaczął pieprzyć o swojej ciotce, a potem coś tam o nauce angielskiego i że on niby daje lekcje i jeśli chcemy to możemy się do niego zgłosić, pierwsza lekcja jest za friko :) pojebany :). A w ogóle to wyglądał mi na jakiegoś naćpanego, mówił w dziwnie zwolnionym tempie i w dodatku jeździł na rowerze i palił fajkę (fajkę taką normalną a nie papierosa) i ubrany był jak pedał. Hmm..no comment ;) Zaraz muszę wychodzić z domu, miałam jechać na praktykę na 8 ale stwierdziłam, że mi się nie chce tak wcześnie więc sobie pojadę na 9 :) Najwyżej mnie opierdzieli jakaś miła pani :]
Miłego dnia wszystkim!

bizarka : :
wrz 14 2003 ...
Komentarze: 3

Czuję się beznadziejnie. Czuję się bezsilna. Po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że światem rządzą pieniądze. Nie mogę być z kochaną osobą choć bardzo tego pragnę. Miłość dla niektórych nic nie znaczy ... ludzie nic nie rozumieją ... ja jestem tylko małym ziarenkiem piasku na tym obcym, bezlitosnym świecie, praktycznie nikogo nie obchodzi to co czuję, może tylko kogoś kto czuje to samo. Jestem słaba, zarówno psychicznie jak i fizycznie, wysiadają mi nerwy, boli mnie serce i mam mętlik w głowie. Nie wiem co robić. Dzisiaj wieczorem nie będę grzeczną dziewczynką...dzisiaj wieczorem pójdę się normalnie legalnie upić i popierdole cały ten beznadziejny świat. Niesprawiedliwość czyha za każdym rogiem, bezsilność potrafi dobić bardziej niż cokolwiek innego... chcę już skończyć te pieprzone studia, znaleźć pracę i wyprowadzić się z tego więzienia w którym mieszkam. Bo domem tego się nie da nazwać. Ojciec nie pozwolił mi w ogóle korzystać z netu (to miała być kara za moją miłość ...fajnie co nie?????), ale abonament jest jak narazie zapłacony więc czasem tu włażę potajemnie. Wiem tylko jedno, zresztą mówiłam to już Pawłowi - ja się nie poddam, chcę walczyć ... tylko co będzie jeśli przegramy w tej walce? :(

bizarka : :