Archiwum 16 września 2003


wrz 16 2003 ...
Komentarze: 2

Odechciewa mi się żyć. Serce mi wariuje, wyrywa się z piersi i chce biec do ciebie. Kiedyś mówiliśmy: "razem pokonamy wszystkie przeszkody", teraz staje się to trudniejsze niż można się było spodziewać. Odległość, brak kasy, rodzice. To za dużo. Kocham cię tak bardzo. Cały wieczór o tobie myślałam, wspomnienia nie dadzą mi spokoju na pewno przez długi czas. Pierwsze smski, kiedy to planowaliśmy nasze spotkanie w realu i kiedy po raz pierwszy coś zaiskrzyło ; później Częstochowa - ten dzień wyrył się na dnie mojego serca, był magiczny, pierwszy pocałunek, pierwszy dotyk dłoni...miało być tak pięknie. I było, ale niestety króciutko ... :((((( Jestem taka bezsilna, nie wiem co robić, zdaję sobie sprawę , że jesteśmy na straconej pozycji, że może nawet już nigdy się nie zobaczymy :((((( Bardzo chciałabym o to walczyć, ale jak??? Nikt mi nie potrafi doradzić ... sama czuję się zagubiona, myślę wciąż o nas i płaczę, choć już prawie nie mam łez. Życie jest takie niesprawiedliwe, ludzie którzy się kochają, rozumieją i idealnie do siebie pasują - nie mogą być razem. To tak boli, że nawet nie potrafię tego wyrazić słowami. Chciałam ci wczoraj wieczorem napisać smsa...ale nawet nie wiedziałam jak to wszystko ująć, miałam ochotę wyć, wydać z siebie dziki wrzask zrozpaczonego człowieka, w którego życiu gaśnie ostatnie światełko nadziei. Umarłam, nie ma mnie....

bizarka : :