Archiwum grudzień 2003, strona 1


gru 18 2003 ...
Komentarze: 0

Jeszcze tylko angielski jutro rano i ...ponad 2 tygodnie wolnego !

Jestem happy... dlaczego? Oto najważniejsze powody tego stanu: mam cudownego faceta, który mnie kocha i ja też go bardzo kocham i czuję się przy nim  bezpiecznie, mam  wspaniałych przyjaciół i ostatnio nawet mam spokój w domu (odpukać), bardzo miło zapowiadają się święta (w końcu u babci! nie spędzałam tam świąt od ładnych paru lat) no i oczywiście niedługo szalona zabawa sylwestrowa z moim najdroższym skarbem :)))) tak mi jakoś fajnie i lekko na serduszku :) Dobrej nocki wszystkim !

bizarka : :
gru 17 2003 ...
Komentarze: 3

Nogi mi odpadają. Zeszłam dzisiaj pół miasta w poszukiwaniu sukienki na sylwka. Uczyniłam to w najbardziej niewygodnych butach, jakie mam, gdyż wycieczka owa była całkowicie spontaniczna i się nie przygotowałam na dłuższy spacerek. A co do sukienki, powiem tak: dupa! Były same jakieś takie dziwne, jedne za bardzo świecące, inne za bardzo powycinane ze wszystkich stron, albo kolory jakieś z kosmosu, albo z kolei ceny z kosmosu no i w końcu nic nie kupiłam :/ Nie to żebym była wybredna....no ale moim marzeniem nie jest sukienka typu "wieś tańczy i śpiewa" ;)
A co do kolosa - chyba go schrzaniłam ale....walić to (poprawi się jakby co) ... jutro się widzę z R., moim skarbem najdroższym i jedynym :)) Boże jak ja go kocham! :))

bizarka : :
gru 16 2003 ...
Komentarze: 1

Korowodem błękitnych  myśli znów pędzę do Ciebie
wśród gwiazd srebrzytozłotych zawieszonych na  niebie
wśród mgieł mlecznobiałych drzemiących na jeziorze
wśród muszli bladoróżowych co leżą na dnie morza.
Niech biegną  moje myśli, daleko, jak najdalej
Niech zwiedzą wszystkie miejsca, rozwieją się w świat cały
A wtedy gdziekolwiek Ty się pojawisz, kochanie
Zawsze jakaś  cząstka mnie  przy Tobie zostanie :)


Dzisiejszy dzień generalnie przebiega pod hasłem "nauka", aczkolwiek nie oznacza to, że już wszystko umiem, a raczej - jeszcze prawie nic nie umiem. A jutro kolos. Tylko niech mi ktoś powie jak to zrobić, żeby się skupić maksymalnie na tej pieprzonej nauce?? I jak to zrobić w sytuacji, gdy wszystkie myśli skupione są tylko na NIM ? Zrobiłam sobie kawę przed chwilą, może to mi się jakoś pomoże skupić i wziąć w garść. Wątpię w to, pewnie zaraz wynajdę sto rzeczy które mi się chce.Jedzenie tutaj stoi na pierwszym miejscu, pewnie najpierw mi się zachce coś "konkretnego", potem coś słodkiego, następnie coś chrupiącego,później herbatkę, soczek i wszystko inne byleby tylko mieć coś w gębie (P.S. ciekawe kiedy zacznę się odchudzać przed sylwestrem?), później znając życie zdecyduję się na przeczytanie tylko jednego (!) rozdziału z książki, która mnie ostatnio wciągnęła - i oczywiście skończy się to na tym, że przeczytam ją do końca. No a potem to już się nie będzie opłacało uczyć.Włączę więc tv a resztę nauki zostawię na rano, po czym rano będę 5 razy przestawiała budzik aż w końcu zaśpię :))) Tak - to cała ja, wiem to bo zawsze jest tak samo i za cholerę nie umiem tego zmienić bo lenistwo jest przecież takie cudowne :))) A tak a'propos notatek - zgubiła mi się jedna kartka z ćwiczeń, na której były ważne rzeczy, kuźwa :/ Heheh no ale mam jedną rzecz mniej do nauki ;P
A może ja jednak wstanę wcześniej rano ...tak z 5 minutek, żeby zdąrzyć się pomodlić przed tym kolosem ;)))
Adieu!

bizarka : :
gru 15 2003 ...
Komentarze: 4

Wczoraj był wyjątkowy dzień. Wczoraj mi to powiedział. Tak długo czekałam na te dwa słowa ... ale warto było. Znowu poczułam się tak.... lekko, jakbym siedziała na chmurce, w sercu zapłonęła iskierka szczęścia.  Kochać i być kochanym to największe szczęście, jakie człowiek może otrzymać w darze od losu. Jestem w siódmym niebie :)) ...tym bardziej, że wiem, iż nie są to puste słowa. Są one wsparte na fasadach zbudowanych z czynów, dowodów miłości, dowodów bezinteresowności i oddania. Aż się boję co będzie gdy to wszystko pęknie jak bańka mydlana ... oby to nie był sen...
Jestem szczęśliwa !!! :)

bizarka : :
gru 13 2003 ...
Komentarze: 3

W czwartek R. przyjechał do mnie wieczorkiem z niespodzianką ;) Przywiózł antenę, pilota, wszystko ładnie podłączył i zaprogramował i w końcu mam swój telewizor w kompie :D Heheh i nawet z tego wszystkiego nastąpiło cudowne ozdrowienie bizarki ;) Już mnie nie łamie w kościach i katarek też przechodzi :) Cieszę się, bo R. i moja mama bardzo się polubili :) R. chce po nas przyjechać do babci, jak pojedziemy tam na święta. Nie był nigdy w Częstochowie, to przy okazji zrobimy sobie małą wycieczkę i pozwiedzamy :) Wczoraj przyszedł po mnie rano po moim angielskim i tradycyjnie poszliśmy do "starego portu" na śniadanko w postaci drożdżówki  i herbatki . Wieczorem też się widzieliśmy, przyjechałam po niego do pracy i poszliśmy na piwko. Humory nam wczoraj wyjątowo dopisywały ...dawno nie miałam takiej śmiechawy :) ON jest zajebisty! :)
~ Pozdrowionka dla wszystkich ~

bizarka : :