Archiwum 20 listopada 2003


lis 20 2003 ...
Komentarze: 1

Dzisiaj zetknęłam się z dziwnym zjawiskiem. Sytuacja miała miejsce w banku, do którego poszłam w celu wzięcia sobie wydruku ze stanu konta co by się upewnić, że przelali mi tam moje stypendium ;) No więc siedzę sobie grzecznie na ławeczce czekając w kolejce do okienka (jakaś babcia coś tam strasznie długo załatwiała, a przez około 5 minut kobieta w okienku tłumaczyła jej co to znaczy "zaparafować" - no ale nieważne). No i nagle widzę owe zjawisko, które zmierza chwiejnym krokiem w moim kierunku. Była to kobieta w wieku po 40-ce (chociaż wiek w sumie trudno było oszacować bo wyglądała "niewyraźnie" ), ubrana w futro ( podkreślam, że dzisiaj w Krakowie jest 12 stopni ciepła), w lewej ręce dzierżąc puszkę piwa okocim mocny (z której raz po raz sobie popijała), a w prawej długopis. Jako, że siedziałam na ławeczce sama, reszta ławeczki była wolna i było tam tyle miejsca, że spokojnie mogły się jeszcze zmieścić dwie osoby. Natomiast owej pani zachciało się usiąść akurat na tej części ławki, na której ja wcześniej usadowiłam mój zacny tyłek ;) Więc siadając, o mało co nie znalazła się na moich kolanach, ale na szczęście zdarza mi się niekiedy mieć refleks i w porę się odsunęłam. Stanęłam sobie parę kroków dalej i obserwowałam ta nieszczęsną postać, która po chwili zaczęła się strasznie produkować i wyzywać wszystkich, którzy znaleźli się w zasięgu jej wzroku (szkoda, że wśród tych osób nie było ochroniarza). No i tak to siedziała sobie, piła okocim, "paliła" długopis (bez kitu...) i klęła na czym świat stoi (nie oszczędziła nawet pani w okienku). Nie bardzo wiem co się działo potem, bo zostałam poinformowana, że na I piętrze do któregoś tam pokoju nie ma kolejki i tam od razu mogę sobie załatwić to co chcę. Gdy wychodziłam pani już nie było. Ja się natomiast ucieszyłam, bo okazało się, że mam już kasę na koncie i zrobiłam potem mały szturm na sklep kosmetyczny :) Hehe. A wieczorek zapowiada się milusio bo jestem umówiona z moim skarbem :) Nie widzieliśmy się od niedzieli więc musimy nadrobić zaległości w przytulankach i tym podobnych :))) C U

bizarka : :