to coś znowu do mnie powraca i nie daje...
Komentarze: 3
O ja piernicze .... myślałam, że mój koszmar już się skończył. Skasowałam wszystkie poprzednie notki, (które pisałam jeszcze od października 2002) bo myślałam, że wraz z nimi wyrzucę tamte uczucia. Prawie każda tamta notka była wypełniona moimi emocjami i uczuciami jakie żywiłam do D. Ostatnio rozmawiamy codziennie, jako "przyjaciele", ale we mnie zaczyna coś odżywać na nowo. Bardzo bym chciała jeszcze kiedyś się z nim spotkać.Nawet ostatnio o tym rozmawialiśmy i chyba w końcu do tego dojdzie, ale jeszcze nie wiadomo kiedy. Nie widzieliśmy się już prawie 3 miesiące. Chwile, jakie z nim przeżyłam, były chyba najpiękniejszymi chwilami w moim życiu. Ale oboje wiedzieliśmy, że nie damy rady tego kontynuować z pewnych względów o których pisałam w starym blogu, jeśli ktoś czytał to wie. No ale nie o tym chciałam ... Zauważyłam, że zrobiłam się strasznie wybredna jeśli chodzi o facetów. Wszystkich porównuję do D, a raczej zauważam, że do D. nie da się nikogo porównać bo on jest po prostu moim ideałem. I boję się, że jeśli nie zmienię swojego nastawienia, to nigdy się z nikim nie zwiążę. A nastawienie zmienić tudno i narazie się na to nie zapowiada. Poznaję co chwilę jakichś facetów w sieci, z niektórymi się umawiam, z niektórymi już po paru minutach nie chce mi się klikać ...i nigdy to nie jest to, bo nigdy żaden nie jest taki jak D. Nie wiem co takiego on miał w sobie, ale to coś tak głęboko mi się wbiło na dnie serca, tak mi zakręciło w głowie, że bardzo trudno się teraz tego pozbyć. Nie chcę być sama...a z drugiej strony chyba narazie nie chcę nikogo na stałe. Chcę się w końcu z nim spotkać, porozmawiać w realu, bardzo mi tego brakuje.
"How I wish, how I wish you were here ..."
Dodaj komentarz