...
Komentarze: 1
Chciałam się zdrzemnąć chwilę po południu. I w związku z tym zauważyłam po raz kolejny pewną prawidłowość: im bardziej chce mi się spać po południu, tym więcej razy dzwoni mi telefon, akurat wtedy! No cóż. Wiem, że najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite wyłączenie telefonu, ale nie robię tego bo zawsze mam obawy, że coś ważnego jednak będzie wymagało mojego udziału w tym lub ktoś będzie miał dla mnie bardzo ważne wiadomości. No to położyłam się pod cieplutkim kocykiem, po wcześniejszym napchaniu się tostami i pyszną herbatką (więc tym bardziej należało się odrobinkę przespać;). No więc wszystko zaczęło się bardzo niewinnie - od smsa z idei z propozycją wzięcia udziału w kolejnym bezsensownym konkursie. Potem zadzwoniła kuzynka i zaczęła coś wymyślać, że nas odwiedzą w niedzielę. Oki, przyjedźcie, bardzo się cieszę - rzekłam. Zbyt rozmowna nie byłam, bo oczy mi się kleiły niemiłosiernie. Po szybkim zakończeniu rozmowy położyłam się z powrotem. Z deka już wkurwiona. Następnie był sygnał od Aśki ... a jakieś 15 minut później sms od R. I jeszcze na sam koniec przyszedł sms od samorządu studenckiego o jakiejś tam imprezie, która ma się odbyć jutro gdzieś tam. No to kurde pospałam. W sumie to nawet mi przeszło przez myśl, że gdy któregoś dnia będę cierpiała z powodu braku smsów i tel. - wystarczy położyć się do łóżka pod kocykiem ...;)
Z innej beczki: za parę godzinek zobaczę się z R :)) <jupi>
Dodaj komentarz